Księga Hioba
Część druga
Mowa Hioba: Skarga i obrona
Dawne bogactwo
1 Hiob jeszcze raz podjął swą myśl i rzekł:
2 «Obym był taki, jak w dawnych miesiącach,
jak w czasie, gdy Bóg mnie osłaniał;
3 gdy świeciła mi Jego lampa nad głową,
gdy z Jego światłem kroczyłem w ciemności,
4 gdy przeżywałem lata młodości,
gdy Bóg ochraniał mój namiot,
5 gdy jeszcze Wszechmocny był ze mną,
[a] moi chłopcy mnie otaczali,
6 gdy moje stopy kąpałem w mleku,
a skała mi sączyła strumienie oliwy 29 ,6 Mowa o tłoczniach oliwy wykutych w skale..
Powaga i uznanie
7 Gdy z bramy miasta wyszedłem,
stawiałem krzesło na placu,
8 na widok mój usuwali się młodzi,
starcy się podnosili i stali,
9 książęta kończyli swe mowy
i ręce kładli na ustach.
10 Uciszał się głos szlachetnych,
ich język do podniebienia przywierał.
11 Ucho chwaliło mnie, słysząc,
a oko, patrząc, przytakiwało.
Miłosierdzie i sprawiedliwość
12 Bo ratowałem biednego, gdy wołał,
sierotę, co nie miał pomocy.
13 Błogosławieństwo nędzarza szło ku mnie
i serce wdowy radowałem.
14 Sprawiedliwość – to szata, którą się odziewałem,
prawość mi płaszczem, zawojem.
15 Niewidomemu byłem oczami,
chromemu służyłem za nogi.
16 Dla biednych stałem się ojcem
i rozstrzygałem spór nieznajomego,
17 rozbijałem szczęki łotrowi
i z zębów mu łup wydzierałem.
Spodziewana nagroda
18 Myślałem: Skończę w moim gnieździe,
dni będę miał wiele jak piasku 29 ,18 W rkp staroż.: „feniks” lub „palma”.;
19 zapuszczę korzenie nad wodą,
gałęzie w nocy zwilży mi rosa.
Dawny szacunek u ludzi
20 Cześć moja będzie bez przerwy świeża,
a łuk w mojej ręce wciąż sprawny.
21 Słuchali mnie w oczekiwaniu,
milczeli wobec mej rady.
22 Po moim słowie nikt się nie odzywał:
tak moja mowa kroplami na nich spadała.
23 Jak deszczu mnie wyczekiwali,
jak na wody wiosenne rozwierali usta.
24 Uśmiechałem się do nich, a nie wierzyli,
nie znikała pogoda z mej twarzy 29 ,24 Wiersz bardzo różnie tłum..
25 Drogi im wyznaczałem, zasiadając jak zwierzchnik,
przebywałem jak król wśród żołnierzy,
jak ktoś, kto smutnych pociesza.