Księga Hioba
Satyra społeczna: Na świecie panuje gwałt
1 Czemu Wszechmocny nie ustala terminów 24 ,1 Tzn. kary na złych wymierzanej za życia.,
a najbliżsi nie znają dni Jego?
2 Granice przesuwają [nieprawi],
trzodę kradną i pasą 24 ,2 Inni popr. za LXX: „i pasterza”.,
3 osła zajmują sierotom
i wołu wdowie zabierają w zastaw.
Praca przymusowa biednych
4 Ubogich usuwa się z drogi,
biedni się wszyscy chowają
5 niby onagry na pustkowiu.
Wychodzą, by szukać pracy,
żywności szukają do wieczora,
step nie da dzieciom pożywienia.
6 W polu koszą nocami,
męczą się w winnicy bogacza,
7 nocują nago, bez odzienia,
nie mają okrycia na mrozie,
8 gdy burza ich w górach zaskoczy,
do skały bezdomni się tulą.
Stan niewolników
9 Sieroty odrywa się od piersi
i w zastaw zdziera się suknię.
10 Nago chodzą, bez odzienia.
Głodni dźwigają kłosy.
11 Wśród murów się męczą w południe 24 ,11 Inni tłum.: „między dwoma kamieniami wyciskają oliwę”.,
choć depczą tłocznie – spragnieni.
12 Jęcząc, umierają w mieście,
dusza rannych woła o pomoc,
a Bóg nie słyszy wołania.
Nocne zbrodnie
13 Inni nie cierpią światła 24 ,13 Przeciwieństwo „światła i ciemności” jest symbolem strony moralnej człowieka; por. J 3 ,20 ; Ef 5 ,8 ; 1 Tes 5 ,4 .,
dróg Jego nie chcą uznać,
na Jego ścieżkach nie trwają.
14 O świcie wstaje morderca,
zabija biedaka i nędzarza,
a w nocy złodziejem się staje.
15 Pilnuje mroku wzrok cudzołożnika;
mówi sobie: Mnie oko nie dojrzy,
na twarz zasłonę nakłada.
16 W ciemnościach włamuje się do domów.
Za dnia tacy się kryją,
światła znać oni nie chcą.
17 Poranek dla nich jest ciemnym mrokiem,
świadomi są bowiem przerażających ciemności.
18 24 ,18 -25 Inni przenoszą po 27 ,23 . Mkną prędko na wodnej powierzchni.
Przeklęty ich dział na ziemi.
W stronę winnic [nikt] nie skręca 24 ,18 Zapewne robotnik po pracę..
19 Susza, spiekota unoszą wodę ze śniegu,
Szeols – grzesznika.
20 Wymaże go łono z pamięci,
robak go połknie jak słodycz,
nikt go już nawet nie wspomni.
Nieprawość wycięta jak drzewo.
21 Gnębił niepłodną, bezdzietną,
niedobrze się z wdową obchodził.
22 Ten, co swą siłą wspomagał 24 ,22 Wiersz różnie tłum. Inni odnoszą to do Boga: „Ten, który mocą swą chwyta mocarzy, powstaje, a nikt nie jest pewny swego życia”. mocarzy,
powstaje, a [tamten] życia niepewny.
23 Oparcie mu dano, bezpieczny,
a Jego oczy patrzą na ich drogi.
24 Na krótko się wynoszą – i nie ma ich.
Zwalili się, jak wszystko uwiędli 24 ,24 Stych różnie popr.; LXX: „zwiądł jak malwa”.,
ścięci jak wierzchołek kłosa.
25 Czy nie tak? Któż kłamstwo wykaże?
Któż mowę moją zniweczy?»