Hiob jeszcze głos zabrał , i rzekł : « Na życie Boga , co nie dał mi prawa , na Wszechmocnego , co poi goryczą , dopóki mam oddech w sobie , a w nozdrzach mam Boże tchnienie , usta moje nie wyrażą się podle , nie wyrwie się słowo podstępne . Sumienie mam czyste Dalekim od tego , by słuszność wam przyznać , jak długo żyć będę , twierdzę , żem czysty . Że strzegę prawości , a nie porzucam : serce nie dręczy mnie nigdy . Mój wróg niech stanie się winny , przeciwnik niech będzie występny ! Grzesznik nie ma nadziei W czym grzesznik ma ufać , gdy skończy , gdy Bóg zabierze mu duszę ? Czyż Bóg wysłucha jego wołania , gdy spadnie na niego nieszczęście ? Czy może się cieszyć Wszechmocnym , choć wzywałby Boga co chwila ? Pouczam was o Bożej mocy , niczego nie taję o Wszechmocnym . Wy już to wszystko widzicie , więc po cóż jałowe spory ?» Trzecia mowa Sofara : Los niegodziwca Upadek bezbożnika « Taki to los grzesznika - od Boga , dola ciemięzcy - od Wszechmocnego : Synowie się mnożą pod miecz , a dzieci głodne z braku chleba ; potomków grzebie zaraza , a wdowom ich płakać nie wolno . Niech sobie on srebro jak proch gromadzi , suknie upycha jak glinę ; niech zbiera : prawy je wdzieje , a srebro posiądzie niewinny . Zbudował dom z pajęczyny , jak szałas stawiany przez stróża . Położył się bogacz , lecz zgarnia ; otworzył oczy : nic nie ma . Strach grzesznika Pędzi go strach niby powódź , po nocy wichura go ściga . Wiatr wschodni porywa i ciągnie , zabiera go z jego siedziby ; unosi , nie mając litości , bo z ręki ujść mu nie może . Klaszcze się za nim w dłonie , gwiżdże ze wszystkich stron , , on lekki na wodnej powierzchni . Bogactwa nie ratują Przeklęte dziedzictwo na ziemi : nie zwraca się on w stronę winnic . Susza , spiekota , śnieg niszczy , a Szeol wymiata grzesznika . Wymaże go łono z pamięci , robak go połknie jak słodycz , nikt go już nawet nie wspomni . Nieprawość wycięta jak drzewo . Gnębił niepłodną , bezdzietną , niedobrze się z wdową obchodził , swą siłą wspomagał mocarzy ; stoi , lecz życia niepewien . Oparcie mu dano , bezpieczny , pilnie naśladuje ich drogi . Pysznił się krótko i odszedł , poniżony , wycięty jak malwa , jak wierzchołek kłosa zabrany . Czy nie tak ? Któż kłamstwo wykaże ? Któż mowę moją zniweczy ?»
Sens: Oby się kiedyś okazało, że moi rozmówcy nie mają racji!
Tłum. przypuszczalne. Inni popr.: "już nie rozpocznie".
Tłum. przypuszczalne. Wlg: "Niech przejdzie do wielkiego gorąca z wód śnieżnych, a grzech jego aż do otchłani".
Zob. przypis do
.
biblia, biblia online, pismo święte, pismo święte online, twoja biblia, ewangelia, stary testament, nowy testament, księga, księgi, prorocy, słowo boga