Księga Izajasza
1 Sprawiedliwy ginie,
a nikt się tym nie przejmuje.
Bogobojni ludzie znikają,
a na to nikt nie zwraca uwagi.
Tak to się gubi sprawiedliwego,
2 a on odchodzi, by zażywać pokoju 57 ,2 Por. Mdr 3 ,1 ; 4 ,7 ..
Spoczywa na swym łożu ten,
kto postępował uczciwie.
Bałwochwalstwo Jerozolimy
3 Lecz wy zbliżcie się tutaj,
synowie wiedźmy,
potomstwo wiarołomnej i nierządnicy!
4 Z kogo się naśmiewacie?
Na kogo otwieracie usta
i wywieszacie język?
Czyż wy nie jesteście dziećmi przestępstwa,
potomstwem nieprawego łoża?
5 Wy, którzy płoniecie żądzą pod terebintamis
i pod każdym zielonym drzewem,
mordujecie dzieci na ofiarę w jarach,
w rozpadlinach skalnych.
6 Gładkie kamienie potoku – oto twój dział,
one to, one [są] twoją wylosowaną częścią.
Im też w ofierze wylewałaś płyny,
ofiarowywałaś obiaty.
Czyż mam być z nich zadowolony?
7 Na górze wielkiej i wysokiej
ty rozłożyłaś swe łoże,
tam też wstąpiłaś,
żeby składać ofiary.
8 Za bramą i za słupami odrzwi
postawiłaś swój znak rozpoznawczy 57 ,8 Dosł.: „pamiątkę”. Wspomniana na końcu stela (dosł.: „ręka”) tu wiąże się z nierządem sakralnym..
Tak, z dala ode Mnie się odkrywałaś,
weszłaś i rozszerzyłaś swe łoże.
Ugodziłaś się o zapłatę z tymi,
których łoże umiłowałaś;
mnożyłaś z nimi czyny nierządne,
patrząc na stelęs.
9 Udałaś się do Molocha z olejkiem,
użyłaś obficie twych wonnych olejków.
Wysłałaś daleko swych gońców,
aż do Szeolus się zniżyłaś 57 ,9 Aluzja do ofiar składanych z dzieci na cześć Molocha..
10 Utrudziłaś się tyloma podróżami,
ale nie powiedziałaś: Dosyć!
Odnalazłaś żywotność twej siły,
dlatego nie osłabłaś.
11 Kogo się lękasz i boisz,
że Mnie chcesz oszukać?
Nie pamiętasz o Mnie,
nie dajesz Mi miejsca w twym sercu.
Czyż nie tak? Ja milczę i przymykam oczy,
a ty się Mnie nie boisz.
12 Ja objawię twoją sprawiedliwość
i twoje czyny nieużyteczne.
13 Gdy będziesz wołać, niech cię ocalą twe obrzydłe [bożki]!
Ale wiatr je wszystkie rozwieje,
wicher je porwie.
Kto zaś ucieknie się do Mnie, posiądzie ziemię
i odziedziczy moją świętą górę.
Pociecha dla pobożnych
14 Powiedzą:
Budujcie, budujcie, uprzątnijcie drogę,
usuńcie przeszkody z drogis mego ludu!
15 Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły,
którego stolica jest wieczna, a imię «Świętys»:
«Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte,
lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym,
aby ożywić ducha pokornych
i tchnąć życie w serca skruszone.
16 Bo Ja nie będę wiecznie prowadził sporu
ani nie będę zawsze rozgniewany;
inaczej zniknęłyby sprzed mego oblicza
tchnienie i istoty żyjące, które Ja uczyniłem.
17 Zawrzałem gniewem z powodu jego 57 ,17 Tj. Izraela. występnej chciwości,
ukrywszy się w moim gniewie, cios mu zadałem;
on jednak szedł zbuntowany drogą swego serca,
18 a drogi jego widziałem.
Ale Ja go uleczę i pokieruję nim,
i udzielę pociechy jemu samemu
i pogrążonym z nim w smutku,
19 przywołując na wargi ich dziękczynienie:
Pokój! Pokój dalekim i bliskim! 57 ,19 Por. Ef 2 ,17 . –
mówi Pan – Ja go uleczę».
20 Bezbożni zaś są jak morze wzburzone,
które się nie może uciszyć
i którego fale wyrzucają muł i błoto.
21 Nie ma pokoju – mówi Bóg mój – dla bezbożnych.