DRUGI SZEREG MÓW Druga mowa Elifaza : Hiob sam siebie oskarża Elifaz z Temanu głos zabrał i rzekł : « Czy mowa mędrca to wicher ? Czy pierś mu wypełnia wiatr wschodni ? Czy gani zbędnymi słowami , słowami , co na nic się zdadzą ? Niszczysz pobożność Ty nawet niszczysz pobożność , osłabiasz modlitwę do Boga . Twoja nieprawość uczy cię mówić , używasz języka bluźnierców . Nie ja - twoje usta cię potępią , twoje wargi są świadkami przeciw tobie . Jesteś wyniosły Czyś pierwszym człowiekiem na ziemi , wcześniej niż góry stworzonym ? Czy z tobą to Bóg przyjaźnie rozmawiał i zagarnąłeś całą mądrość ? Czy może lepiej coś od nas pojąłeś ? I jasne ci rzeczy nam nieznane ? I u nas są mędrcy , sędziwi , starsi od ojca twojego . Każdy grzeszy Czy nieważne u ciebie Boże pociechy i łagodne z tobą rozmowy ? Czemu masz serce wzburzone , oczami swymi tak mrugasz , gdy duch twój się na Boga porywa i słowa z ust swoich miotasz ? Czyż mógłby człowiek żyć w święcie lub syn człowieczy bez zmazy , gdy On nie ufa swym świętym , niebiosa nie dość dlań czyste ? Tym bardziej wstrętny Mu grzesznik , co pije nieprawość jak wodę . Inaczej uczą mędrcy Wyjaśnię , ty mnie posłuchaj , a to wypowiem , com widział . Naukę mędrców wyłożę , co ojców mądrości nie kryli . Im samym ziemię oddano , bo obcych wśród nich nie było . Niewierny jest nieszczęśliwy Nieprawy jest zawsze w strachu , zliczone są lata tyrana , głos wrogów brzmi w jego uszach , że w szczęściu napadnie niszczyciel . Nie wierzy , iż ujdzie mroku , los mu pod miecz wyznaczono , rzucą go sępom na pokarm , rozumie , że zguba dlań pewna . Czarny dzień go przeraża , strach go przygniata jak mara , niby król gotowy do boju . Powodem są własne grzechy Prawicę swą podniósł na Boga , do walki wyzwał Wszechmocnego , biegł z wyciągniętą szyją pod grubych tarcz ochroną . Twarz swoją ukrył w tłuszczu , a lędźwie mu utyły ; mieszkać chce w miastach zburzonych , w domach , gdzie ludzi już nie ma , którym pisana ruina . Krótkotrwała pomyślność Nie dojdzie do trwałej fortuny , ani do mroku zejdą bogactwa . Nie zdoła uniknąć ciemności : słońce spali mu zieleń , z oddechem i mowę utraci . Niech złudą wiedziony nie ufa , bo złuda będzie jego zapłatą . Latorośl uwiędnie przed czasem , gałązki się nie zazielenią . Wyrzucą go jak kwaśne grona , oderwą jak liście oliwki ; potomstwo niewiernym się nie rodzi , ogień strawi namiot przekupcy . Kto krzywdę pocznie , ten rodzi nieszczęście , gdyż wnętrze gotuje mu zawód ».
Przyjaciele już nie starają się nawrócić Hioba, wykazują mu tylko błędy.
Wlg: "Ganisz słowami tego, który nie jest równy tobie i mówisz, co nie jest pożyteczne".
Sens: to, coś powiedział, świadczy, że coś ukrywasz.
Hiob gardzi tradycją, podstawą ich mądrości, stając się w ich oczach pyszałkiem.
Słabość naturalna jest powodem ciężkich jego przestępstw i zobowiązuje go do pokuty. Nieco inaczej
.
W liczbie mnogiej wyraz ten oznacza aniołów.
Nie liczy się z Bożym nakazem, gdyż chce być samowystarczalny. Toteż smutny koniec czeka pyszałka.